Poniedziałek Wielkanocny

  • Parafia Mroczków
  • 1 kwietnia, 2024

Czytanie z Dziejów Apostolskich

W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem:

«Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jeruzalem, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Boga został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówi o Nim:

„Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim”.

Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.

Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami».

Jak co roku w Poniedziałek Wielkanocny wspieramy swoimi ofiarami Katolicki Uniwersytet Lubelski. Rektor Uniwersytetu skierował do wiernych list, w którym przywołał postać Jacka Krawczyka, urodzonego w 1966 roku w Rzeszowie na Podkarpaciu, a który zmarł w roku 1991 w wyniku choroby nowotworowej. Ten młody człowiek, niezwykle uzdolniony muzycznie, z wieloma pasjami, interesował się fotografiką, kulturą, już jako uczeń szkoły średniej zaangażował się w spotkania wspólnoty „Odrodzenie”. W ramach tej wspólnoty mógł przeżywać dni skupienia i uczestniczyć w wyjazdach na czuwania na Jasną Górę. Zaangażował się w pomoc ludziom starszym i samotnym w Domu Rencistów w Rzeszowie, również organizował dla nich nabożeństwa i zapewniał im formacje duchową i liturgiczną. W trakcie studiów oddawał się posłudze charytatywnej: opiekował się chorymi, których odwiedzał w lubelskich szpitalach oraz hospicjach, oprócz tego dorywczo opiekował się chorymi w domach, a także bezdomnymi. Po drugim roku studiów, w ramach urlopu dziekańskiego, z myślą o podjęciu studiów na kierunku medycznym, pracował przez siedem miesięcy jako wolontariusz, a później jako sanitariusz w Zespole Opieki Zdrowotnej w Rzeszowie. W postawie Jacka, oprócz posługi wolontariusza, wśród wymiarów troski o innych, można również wskazać zaangażowanie w propagowanie honorowego krwiodawstwa, troskę o misje i misjonarzy, promowanie idei abstynencji oraz pomoc osobom zmagającym się z problemem alkoholowym. Jego motywacją do troski o innych, szczególnie o chorych i cierpiących, była chęć spotykania w tych osobach Chrystusa, gdyż jak sam napisał w jednym z listów: „właśnie szpital, nie klasztor i nie kościół, ale dla mnie właśnie szpital jest miejscem, gdzie jest «najwięcej» Chrystusa. Dlatego tak bardzo mnie tu ciągnęło i ciągnie”. W liście do rodziców z 26 listopada 1986r. napisał: „Módlcie się za mnie, by Bóg dał mi siłę do działania, bym był jak świeca, która choć sama się spala, to jednak oświeca, ogrzewa i zapala inne nieużywane lub wygasłe świece”. Czas studiów, był dla Jacka również czasem odkrycia powołania do małżeństwa. Zaręczył się z Ewą Wieczorek, koleżanką ze studiów, z którą planował zawarcie sakramentu małżeństwa w dniu 18 sierpnia 1990r. W lipcu 1990 roku, w trakcie studiów i przygotowania do zawarcia sakramentalnego małżeństwa, została zdiagnozowana u niego choroba nowotworowa. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, sakrament małżeństwa Jacka i Ewy odbył się dwa tygodnie później niż planowano w kaplicy szpitalnej w Nowej Hucie. Zmaganie z chorobą było dnia niego wielkim sprawdzianem wiary i zaufania do Boga.

W roku 2021 rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.

W kontekście odczytanego w Poniedziałek Wielkanocny listu z Dziejów Apostolskich Jacek Krawczyk niczym Piotr, odważnie świadczył swoim życiem o zbawczej misji Jezusa Chrystusa. Nawet w obliczu śmiertelnej choroby dawał mocne świadectwo trwania przy Chrystusie i włączenia się w Jego zbawcze dzieło.

Jak zapisał w jednym z rozważań: „Cierpienie jest włączeniem w dzieło Zbawiciela, jest formą wyróżnienia i specjalnego posłannictwa. Nie jest karą, ale Łaską, aktem miłości, którym Chrystus powołuje wybraną przez siebie osobę do specjalnego posłannictwa”.
Jacek Krawczyk zmarł, po uciążliwym leczeniu, 1 czerwca 1991r. w szpitalu onkologicznym w Krakowie, mając niespełna 25 lat życia

Podczas liturgii Poniedziałku Wielkanocnego na pamiątkę naszego chrztu świętego, zostaliśmy pokropieni wodą święconą. Dość obficie 🙂

Zawsze do dyspozycji