W czwartym dniu Misji Świętych Misjonarz ojciec Marcin Klamka podejmował temat spraw ostatecznych, czyli śmierci, sądu ostatecznego, nieba i piekła.

Słowo Boże czytane w tym dniu jest częścią liturgii pogrzebowej. W życiu i śmierci należymy do Boga, a jak mówi Jezus: w domu Ojca jest mieszkań wiele i nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez Niego. On jest drogą, prawdą i życiem. Czy my idziemy Jego drogą? Ileż razy na naszych drogach życia zachowujemy się tak jakby Boga nie było! Czasem otrzymujemy znaki, że czas zmienić swoje życie, postępowanie, spotykamy ludzi, którzy nas napominają. Czy następuje otrzeźwienie, zmiana? Tylko niektórzy są w stanie wyciągnąć wnioski i zmienić się, zmienić swoje postępowanie. Inni, żyją dalej swoim życiem, tak jakby to oni byli bogami swojego życia. Takim drastycznym przykładem lekceważenia życia są młodzi ludzie, którzy giną w wypadkach drogowych, których przyczyną jest brawura, nadmierna prędkość. Niestety już nie będą mieli szansy na zmianę, staną przed obliczem Boga z nieuporządkowanym życiem. Czy będą mieli szansę na niebo?

Po każdej dzisiejszej Mszy Świętej odbyła się nauka stanowa dla starszych i samotnych, nauka dla dzieci i wieczorna nauka dla ludzi młodych.

A o godzinie 19:30 spotkaliśmy się z Maryją na Apelu. Mottem wieczornego rozważania była Ewangelia o narodzeniu Jezusa. Ojciec Marcin zaskoczył wszystkich intonując na zakończenie rozważań kolędę „Gdy śliczna Panna syna kołysała”, a żegnaliśmy Maryję śpiewając pieśń „Do Ciebie Matko Szafarko łask”.