Festyn parafialny

  • Parafia Mroczków
  • 20 sierpnia, 2024

X Jubileuszowy Rodzinny Festyn Parafialny przeszedł do historii jako jedno z najlepszych spotkań integracyjnych organizowanych przez Parafię od roku 2014. A to za sprawą wielu czynników. Po pierwsze wspaniałej pogody, ciepłego wieczoru, który pozwolił do późnych godzin cieszyć się emocjami fanterii, licznymi atrakcjami kulinarnymi jak i kulturalnymi, wspaniałej atmosfery, atrakcjami dla dzieci. A wszystko to okraszone uśmiechem i wzajemną życzliwością.

Jak co roku organizację festynu, pod kierownictwem Proboszcza Krzysztofa Sieczki, wzięli w swoje ręce mieszkańcy parafii. I jak zwykle nie zawiedli i stanęli na wysokości zadania. Jubileuszowy festyn poprowadziła również mieszkanka naszej parafii, pani Joanna Mączka, był to jej debiut parafialny, ale pani Joanna ma już duże doświadczenie w prowadzeniu innych imprez integracyjnych dla dzieci. Zrobiła to z serduchem i bardzo profesjonalnie i jak mogliśmy się przekonać bez najmniejszej tremy 🙂 Ksiądz Proboszcz Krzysztof Sieczka rozpoczynając nasze spotkanie podziękował parafianom za to, że przez ostatni tydzień uczestniczyli w duchowym przygotowaniu się do Odpustu Parafialnego Św. Rocha, był to tydzień w którym, jak powiedział, było cztery niedziele. Teraz przyszedł czas na wspólne świętowanie i zabawę. Cały dochód z festynu zostanie przeznaczony na wyposażenie w gabloty i meble naszej zabytkowej dzwonnicy, w której urządzone zostanie muzeum parafialne. O scenę i nagłośnienie zadbał niezastąpiony, pozytywnie zakręcony pan Tomasz Włudarczyk, który ustawił scenę w nowym miejscu.

W „ogrodach” kościoła NMP Nieustającej Pomocy drzewa dawały kojący cień, no i nie brakowało miejsca na tańce. Po raz pierwszy w historii naszych spotkań można było właśnie potańczyć. Ale za nim o tańcach i sprawcach tego, że nam nogi same rwały się do pląsów, na naszej scenie zaprezentowali się najmłodsi artyści. A było jak u Hitchcocka, trzęsienie ziemi, a później napięcie rosło 😉

Tym trzęsieniem był premierowy występ naszej dziecięcej Scholi Parafialnej. Ileż w nich było dziecięcej energii, zapału i entuzjazmu, tylko pozazdrościć! Bardzo energetyczne były także występy dziecięcej Gromady Bliżyńskiej pod opieką pani Grażyny Kij. Po nich wystąpiła dziecięca grupa taneczna z naszej szkoły, którą opiekują się panie Agnieszka Połeć i Roberta Zaręba. Małe czirliderki z żółtymi pomponami oczarowały swoim występem publiczność. Kto wie, może te małe artystki będą inspiracją do powstania dorosłej grupy czirliderek 😉

Po tych energetycznych występach przyszedł czas na uspokojenie, czy wręcz lekką melancholię, ale jakże kojącą, energetyzującą tekstami i brzmieniem gitar ponad które wznosił się dźwięk fletu. „Cztery struny świata” to formacja złożona z mieszkańców powiatu skarżyskiego, a jednym z jej członków jest pan Krystian Adamczyk pochodzący z naszej parafii. Zespół gra muzykę z krainy łagodności.

Kolejnymi wykonawcami na naszej scenie, byli nasi rodzimi artyści: pan Wacław Pejas, który zaaranżował swój występ na ludowo. Chór klubu Seniora z Mroczkowa, solistka pani Elżbieta Rychter, która ukoiła nas 😉 kołysanką jaką śpiewała swojej córeczce, i niezastąpiony Zespół Ludowy Sobótka, któremu na akordeonie akompaniował pan Dariusz Figarski. Członkowie zespołu wystąpili w nowych pięknym strojach, co skrzętnie wyłapała prowadząca Joanna Mączka.

Nowe miejsce naszego festynu ma tę zaletę, że wszyscy, zarówno goście jak i obsługa poszczególnych stoisk mogli słuchać i obserwować to co działo się na scenie. Teren pomiędzy stoiskami z przysmakami, sceną i strefą bufetową wypełniony był smakoszami i melomanami.

Mamy nadzieję, że nikt nie wyszedł z festynu głodny. Na głodnych czekały karczki, kiełbaski, kilka rodzajów pierogów, gołąbki, frytki. Z powodzeniem można było skomponować danie obiadowe. A łasuchy mogły skosztować takiej gamy ciast, że piszącemu ten tekst brakuje inwencji twórczej, aby je wszystkie wymienić. Wszystkie te przysmaki przygotowywali mieszkańcy całej parafii. Samych ziemniaków na frytki obrano i pokrojono 60 kilogramów. Na najmłodszych czekała wata cukrowa, wykręcana przez pana Piotra Solarza. Wata, oprócz niewątpliwych wad jakim jest cukier, ma tę zaletę, że daje niesamowitą energię, a tej najmłodszym potrzeba było duuuużo. Ogromny dmuchany zamek i zjeżdżalnia były okupowane przez hordy żądnych harców dziewczynek i chłopców. Pot lał się strumieniami po roześmianych twarzyczkach. I o to chodzi, jak się bawić to się bawić!!!

Ale nie tylko dzieci się dobrze bawiły! Dorośli też poszli w pląsy za sprawą Bliżyńskich Scyzoryków. Kapela pod przewodnictwem Adama Młodawskiego – kontrabas i śpiew, Dariusz Figarski – akordeon i śpiew, Ryszard Kucewicz – perkusja i śpiew zawładnęła sceną na długi czas. Skoczne polki i oberki zachęcały do tańca, pojedyncze pary i węże opanowały teren przed sceną.

Pan Adam to wspaniały śpiewak ludowy, ale również gawędziarz, przy którym nie sposób się nie uśmiechnąć, nie sposób się nudzić. Ksiądz Proboszcz zapewne złoży stosowne podziękowania z przysłowiowej ambony, ale i tu nie może zabraknąć słów ogromnej naszej wdzięczności za dostarczenie tylu pozytywnych emocji, radości i uśmiechu.

Gdy kapela zeszła ze sceny było już dość późno. Była to godzina o której zazwyczaj rozpoczynało się losowanie w naszej fanterii. Tymczasem na scenę wkroczył zespół „Zdrowo Zakręceni” i zakręcił nas tak, że gdyby nie fanteria graliby pewnie do północy. Porwali nas cygańskimi rytmami, teren przed sceną ani przez chwilę nie był pusty. Kolorowe, piękne stroje, ruch sceniczny, śpiew solistek i solistów, energia którą nam przekazywali miała odzwierciedlenie w naszych serduchach. Wielu uczestników dopominało się bisów, ale jak mówiła prowadząca Asia Mączka, wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć. Żegnani gromkimi brawami Zdrowo Zakręceni artyści zaprosili nas na swój koncert w MCKu w Skarżysku, który odbędzie się w październiku.

I tak przyszedł czas na ostatni akord naszego festynu czyli fanterię. Fantów było prawie 120, a główną nagrodą był „góral” ufundowany przez Parafię i sklep znanego kolarza Andrzeja Sypytkowskiego z Końskich. Losowanie rozpoczęło się od wypełnienia 24 podwójnych miejsc w wycieczce autokarowej do Częstochowy, ufundowanej przez pana Arkadiusza Szymoniaka, właściciela zakładu pogrzebowego. Pierwszy los w fanterii padł łupem parafialnego fotografa ;). Później losowane były talony do sklepu Lewiatan w Stąporkowie, które ufundowali właściciele państwo Agnieszka i Tomasz Rurarz. Przez kolejną godzinę Laura wybierała losy, aby sprzęt elektroniczny, AGD, książki, sprzęt sportowy, obrazy, rękodzieło: kilimy, chusty, zabawki, talony do gabinetów kosmetycznych, fryzjerskich, trafiły do szczęśliwców. Wśród nich byli tacy o których można by powiedzieć, że rozbili bank z nagrodami 🙂 a byli też tacy, którym do szczęścia brakowało jednej cyferki i mogli tylko obserwować i emocjonować się tym co działo się wokół. Warto w tym miejscu napisać, że nie byłoby szczęścia zwycięzców, bez szczodrości ofiarodawców. Dlatego z serca wszystkim ofiarodawcom dziękujemy!!!

Przed ostatnim akordem fanterii, czyli losowaniem ekspresu do kawy i roweru o wartości 2 tys zł, ksiądz Proboszcz Krzysztof Sieczka podziękował, przede wszystkim Bogu Najwyższemu za piękną pogodę, mieszkańcom za przygotowanie poczęstunku, strażakom, solistom, zespołom, ofiarodawcom, Policji za edukację najmłodszych uczestników ruchu, starszych za przestrzeganie przed oszustwami na wnuczka i podobnymi, Nadleśnictwu za promowanie ekologii i szacunku do przyrody a wszystkim za wspólną zabawę.

Przedostatni wylosowany los uszczęśliwił mieszkankę Płaczkowa Piechotnego, do której trafił ekspres do kawy. A ostatni wylosowany los przez Laurę należał do Gabriela Paduszyńskiego, który tryskając radością odjechał „góralem” do domu 🙂 .

Dziękujemy i do zobaczenia na festynie za rok.

Zawsze do dyspozycji